piątek, 19 lipca 2013

Marek Edelman. Życie. Do końca




Moje pierwsze spotkanie z postacią Marka Edelmana miało miejsce po przeczytaniu „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall.  Od razu zafascynowałam się nim. Bezkompromisowy, bezpośredni , odważny, bohaterski, chociaż on sam by tak o sobie nie powiedział. Dlatego musiałam sięgnąć po ten wielostronicowy materiał opracowany przez Beresia i Burnetkę.  Biografia wywołuje wiele emocji, porusza i zachwyca,  przynajmniej mnie. 
Marek Edelman nie jest osobą , która wyolbrzymiała by swoje zasługi, ale w wyjątkowy sposób potrafił wykorzystać swoją pozycję by walczyć o wolność, sprawiedliwość i życie. Jako przywódca żydowskiego powstania w getcie warszawskim potrafił zmobilizować ludzi do działania, po wojnie robił to samo. Nie potrafił siedzieć bezczynnie, każdego dnia walczył o ludzkie życie, chronił płomień świecy przed zgaszeniem.
Pozycję tą czyta się jednym tchem, mimo że liczy 750 stron. Dowcipny i ostry język Edelmana poczucie wyższości nad rozmówcami nie pozwalają oderwać się od książki. Z każdym rozdziałem coraz bardziej zagłębiamy się w życie samego Edelmana , ale także losy Polski i świata. Bardzo poruszającą jest historia przyjaźni Marka Edelmana z Jackiem Kuroniem i jego żoną Gajką. Nie będę się podejmowała próby jej opisania , po prostu trzeba przeczytać biografię by dowiedzieć się jakimi uczuciami darzyli się Ci ludzie.  
Nie potrafię słowami opisać jak wielkie poruszenie wywołała we mnie ta książka. Obudził się we mnie ogromny szacunek do Edelmana  oraz innych Żydów i Polaków walczących o sprawiedliwość. Wiem, że może wydawać się że są to puste słowa, ale naprawdę dzięki tej książce poznałam więcej historii niż na lekcjach w szkole. Polecam serdecznie wszystkim bez wyjątku. Na pewno nikt się nie zawiedzie po lekturze tej pozycji. No i ta okładka… Uwielbiam biografie z tak pięknymi , czarno białymi okładkami. 
Jedyne czego żałuję po przeczytaniu „Marek Edelman. Życie. Do końca” to to że nie było mi dane poznać osobiście  tak wspaniałego człowieka , lekarza i przywódcy jakim był Edelman, dlatego dziękuję autorom powyższej książki za możliwość poznania  Go choć w minimalnym stopniu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz